W związku z okresem konsultacji społecznych Planu Strategicznego WPR na lata 2021-2027 Federacja Związków Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych opracowała swoje uwagi.
Poniżej zamieszczamy treść uwag.
Warszawa, dnia 8 stycznia 2021 r.
Uwagi Federacji Związków Pracodawców- Dzierżawców i Właścicieli Rolnych
do wybranych aspektów projektu
Planu Strategicznego WPR na lata 2021 – 2027
Dokument o kluczowym znaczeniu dla kształtu projektu Planu Strategicznego WPR stanowi
jego Załącznik nr 3 zatytułowany „Diagnoza sektora rolno-spożywczego i obszarów
wiejskich”. Diagnoza ta, przygotowywana specjalnie dla potrzeb opracowania Planu
Strategicznego Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2021-2027, jest dokumentem przekrojowym i
obszernym. Jednakże, pomimo szeroko zakrojonej diagnostyki, której częścią są również
rozdziały poświęcone strukturze użytkowania ziemi, gospodarstwom i rolnikom, czy
wydajności pracy w rolnictwie, trudno w odnośnych podrozdziałach doszukać się oceny
struktury obszarowej gospodarstw rolnych, a tym bardziej prezentacji kierunku i tempa zmian
zachodzących w tym zakresie. W sposób bardzo powierzchowny w omawianym dokumencie
przedstawiono nawet stan struktury obszarowej gospodarstw. Opis struktury użytkowania ziemi
rolniczej sprowadza się do stwierdzenia, że województwa północno-zachodniej części kraju
wyróżniają się najwyższym udziałem gruntów w użytkowaniu gospodarstw największych
(powyżej 50 ha UR), podczas gdy w południowo-wschodniej części Polski gospodarstwa
najmniejsze (1-5 ha UR) dysponują znaczącą powierzchnią użytków rolnych. Na dodatek
pominięto informację o roli dzierżawy w użytkowaniu ziemi i jej znaczeniu z punktu widzenia
zmian strukturalnych. Zabrakło też oceny wpływu na strukturę dotychczasowego systemu
wsparcia w rolnictwie, w tym płatności bezpośrednich (dotyczy to w szczególności: cappingu,
dodatkowego wsparcia dla małych i średnich gospodarstw, „ryczałtu” dla najmniejszych
gospodarstw).
Na próżno szukać można w Diagnozie przyczyn zacofania cechującego polskie rolnictwo pod
tym względem, nie mówiąc już o ujęciu porównawczym, czyli z odniesieniem się do stanu oraz
kierunku i dynamiki zmian zachodzących w innych krajach. Oceny, choć z trudem, można
dopatrywać się w treści podrozdziału pt: „Wydajność pracy w rolnictwie”. Zwrócono bowiem
tutaj uwagę m.in. na poziom wydajności pracy w polskim rolnictwie, który jest 3-krotnie niższy
niż średnia dla państw UE-28. Nawet w tym miejscu nie wyjaśniono jednak, że podstawową
przyczyną „odstawania” pod tym względem od Europy jest właśnie struktura obszarowa
naszego rolnictwa.
Także podrozdział pt. „Gospodarstwa i rolnicy” jest neutralny z punktu widzenia oceny
struktury obszarowej, sprowadzając się jedynie do komentarza opisowego. Duży udział
gospodarstw małych (o powierzchni 1-5 ha UR), wynoszący w 2017 r. 50,7% ogólnej liczby
gospodarstw, uznano tutaj za cechę charakterystyczną polskiego rolnictwa.
Wobec tak istotnego deficytu „Diagnozy” trudno spodziewać się, by na jej podstawie możliwe
było prawidłowe zdefiniowanie mocnych i słabych stron strategii, a także trafne wskazanie
szans i zagrożeń, czyli prawidłowa analiza SWOT. Nic więc dziwnego, że w konsekwencji
zastrzeżenia budzą także odnośne fragmenty proponowanej Priorytetyzacji potrzeb w
obszarach kluczowych z punktu widzenia strukturalnego.
Uwagę zwracają zwłaszcza następujące zapisy zawarte w tej części dokumentacji:
Cel 1. Wspieranie godziwych dochodów gospodarstw rolnych i ich odporności w całej Unii w
celu zwiększenia bezpieczeństwa żywnościowego)
„Zachodzi zatem potrzeba zastosowania mechanizmów zapewniających stabilność,
przynajmniej częściowo, dochodów producentów rolnych, tak by wpływ zmiennych warunków,
o których mowa powyżej, nie prowadził do zaprzestania prowadzenia tej działalności. Ponadto,
w tym celu, należy zastosować mechanizm przeciwdziałający zjawisku skali, gdzie koszt
jednostkowy poniesionych nakładów większych producentów, w skali całości swej produkcji,
jest mniejszy niż gospodarstw mniejszych, a co za tym idzie są oni mniej podatni na wahania
cenowe produktów końcowych.”
Proponowany sposób działania wskazuje, że celowym zamierzeniem jest dążenie do
utrwalania rozdrobnionej struktury polskiego rolnictwa. Być może wynika ono z obawy,
że rolnicy porzucą ziemię i wystąpi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego
kraju. Takie właśnie rozumowanie wynika z rozważania jakimi instrumentami zachęcić można
rolników do trwania na ziemi.
Lektura strategii nasuwa wniosek, że przede wszystkim trzeba za to rolnikom zapłacić. Ponadto
trzeba zlikwidować duże gospodarstwa, czyli krajową konkurencję, ponieważ produkują za
dużo i za tanio. Czyli należy pozbyć się tych gospodarstw, które są najlepiej zorientowane na
wykorzystanie badań naukowych, nowoczesnych technologii i cyfryzacji. Odbierana im ziemia
oczywiście nie zniknie, gdyż trafi w inne ręce. Jest to bardzo oryginalne podejście do
budowania strategii – czy jednak warto budować ją na działaniach destrukcyjnych ?
Rodzi się tutaj jeszcze dodatkowe – chyba najtrudniejsze – pytanie: jaki mają pomysł autorzy
strategii na ograniczenie konkurencji zewnętrznej oraz czy to w ogóle scenariusz realny
dla Polski pozostającej w strukturach UE?
Z tego punktu widzenia szczególną uwagę zwraca ten fragment „Diagnozy”, w którym
zauważono, że:
„Wysoka dynamika polskiego eksportu rolno-spożywczego wskazuje, że internacjonalizacja
poprzez eksport jest skuteczną strategią rozwoju polskiego sektora żywnościowego.
Jednocześnie, szybki wzrost polskiego importu rolno-spożywczego sugeruje, że duża jego część
ma charakter przetwórczy, czyli jest przetwarzana w krajowych przedsiębiorstwach, a
następnie reeksportowana. Sytuacja taka jest korzystna dla sektora żywnościowego, gdyż
umożliwia wytwarzanie większej wartości dodanej, lepsze wykorzystanie potencjału
ekonomicznego oraz powstawanie nowych miejsc pracy. Import surowców i półproduktów,
ukierunkowany na wzrost eksportu, rozwija się przede wszystkim dzięki niższym kosztom
produkcji i niższym marżom w polskim przemyśle spożywczym. Potwierdza to tezę o posiadaniu
przez producentów cenowo-kosztowych przewag konkurencyjnych.”
Powyższe stwierdzenia oznaczają bowiem, że stosujemy diametralnie odmienne podejście do
przetwórstwa (w jego przypadku walczymy o utrzymanie przewag konkurencyjnych), niż do
rolnictwa (gdzie walczymy z przewagami konkurencyjnymi). Wobec takich sprzeczności
strategii niepokój budzi także ten fragment „Diagnozy”, w którym stwierdzono, że polskie
rolnictwo nie jest w stanie dostarczyć przetwórstwu wystarczającej ilości surowca i dlatego
trzeba sprowadzać go z zewnątrz. W opisywanej sytuacji trudno nie odnotować, że
proponowana dla rolnictwa strategia, bazująca na ograniczaniu efektywności dużych
gospodarstw i zmierzająca – poprzez przeciwdziałanie przewadze konkurencyjnej większych
producentów – do zapewnienia możliwości trwania małym i średnim gospodarstwom, stan ten
tylko pogorszy.
Zastrzeżenia budzą także informacje o poziomie wsparcia dla dużych gospodarstw w ramach
WPR. Chociaż mówi się o mechanizmie redystrybucji, informacje o wsparciu dotyczą
wyłącznie SAPS (system jednolitej płatności obszarowej), nie obejmując wsparcia dla
gospodarstw z PROW. Zastanawia ponadto jak to możliwe, że gospodarstwa o powierzchni
powyżej 50 ha, które użytkują 30 % powierzchni objętej wsparciem otrzymują ok. 30 % SAPS
wsparcia rocznie? To oznacza, że pozostałe 70 % powierzchni otrzymuje 70 % wsparcia. Nie
widać zatem zróżnicowania płatności w grupach obszarowych. Ta prawidłowość obowiązywała
w pierwszych latach po wejściu do UE, jednak w 2015 r. zasady te zostały zmienione. Pojawił
się capping, czyli ograniczenie dopłat do 150 tys. euro na gospodarstwo, dodatkowe płatności
dla małych i średnich gospodarstw od 3 do 30 ha, płatności dla młodych rolników do 50 ha,
płatności związane z produkcją.
Jednocześnie z przedstawionych informacji można obliczyć, że w latach 2012-2017 tempo
spadku liczby gospodarstw (CAGR) wyniosło około 1 % średniorocznie. Okazuje się, że nawet
tak krótki okres nie jest jednorodny. Z danych GUS wynika, że w latach 2015-2017 zamiast
spadku odnotowano wzrost liczby gospodarstw o 0,07% rocznie. Jest to istotna zmiana w
stosunku do lat wcześniejszych. Z innych analiz wynika bowiem, że w latach 2002-2011
średnioroczne tempo spadku liczby gospodarstw wynosiło 2,75 %. Wygląda więc na to, że na
zmianę zachowań rolników istotny wpływ miały zmiany systemu wsparcia wprowadzone w
2015r. Ich bezpośrednią konsekwencją jest także ograniczona w ostatnich latach podaż gruntów
rolnych na rynku.
Przyjęty w 2015 r. system wsparcia bezpośredniego budzi poważne wątpliwości co do jego
wewnętrznej spójności. Niewątpliwie przyczynia się do poprawy sytuacji dochodowej
rolników, jednak w obecnym kształcie wpływa hamująco na proces przemian strukturalnych w
polskim rolnictwie, a tym samym ogranicza możliwości poprawy konkurencyjności polskiego
rolnictwa w długim okresie.
Projektując wspieranie godziwych dochodów, do jednego worka wrzucono różnice w
dochodach wynikające z wielkości gospodarstwa, kierunku produkcji i różnic w warunkach
naturalnych. Można odnieść wrażenie, że omnipotencja państwa ma zrekompensować różnice
w dochodach wynikające z bardzo różnych przyczyn, tak jakby od samych rolników nic już nie
miało zależeć.
Cel 2. Zwiększenie zorientowania na rynek i konkurencyjność, w tym większe
ukierunkowanie na badania naukowe, technologię i cyfryzację
„Polskie rolnictwo cechuje niska efektywność wykorzystania czynników produkcji, co powoduje
niskie wykorzystanie potencjału produkcyjnego. Dochodowość pracy w rolnictwie w Polsce jest
jedną z najniższych wśród państw UE ze względu na wysokie nakłady pracy. Dochód z
czynników produkcji/AWU w Polsce jest niższy niż w większości państw UE, natomiast
wydajność pracy w polskim rolnictwie w 2017 r. była trzykrotnie niższa niż średnia dla państw
UE-28.”
Zaskakujące jest, że prawidłowo zdiagnozowane problemy proponuje się rozwiązać przy
pomocy kosztownego i, mimo wszystko, uzupełniającego instrumentu, jakim są trwające po
kilka lat scalenia gruntów. W przypadku rozdrobnionej struktury obszarowej sama poprawa
rozłogu gospodarstw, bez wzrostu ich obszaru, to rozwiązanie kosztowne i po prostu
nieefektywne.
Reasumując, podkreślić należy, że listę wskazywanych mankamentów omawianego pakietu
dokumentów składających się na projekt Planu Strategicznego WPR na lata 2021-2027, obok
braku diagnozy przyczyn strukturalnego zacofania cechującego znaczną część naszego
rolnictwa, uzupełnia całkowity brak odniesień do funkcjonowania rynku ziemi oraz
instrumentów, które sposób jego funkcjonowania regulują. Dotyczy to zarówno obrotu
rynkowego (administracyjny tryb kontroli, ograniczanie prawa własności), jak i nierynkowego
(system emerytalno-rentowy). Nasuwa to wniosek, że u podstawy założeń konstrukcji całej
strategii leży petryfikacja obecnej struktury agrarnej.
Zwolennikom strukturalnego trwania polskiego rolnictwa, które może okazać się niezwykle
kosztownym, należy zadedykować jeden z głównych wniosków wypływających z analiz
prowadzonych przez IERiGŻ – PIB w Warszawie:
„W okresie 1995-2018 koszty pracy w gospodarce narodowej zwiększyły się ponad sześć razy
(6,51), ceny środków produkcji nabywanych przez rolników ponad trzy razy (3,31), a ceny zbytu
produktów rolnych ponad dwa razy (2,47). Efektem tych tendencji był spadek jednostkowej
opłacalności produkcji rolnej. W tej sytuacji rolnik, chcąc uzyskać satysfakcjonujący dochód z
gospodarstwa, przynajmniej na poziomie parytetowym, musi zwiększać ekonomiczną
wydajność własnej pracy, co wiąże się ze wzrostem skali produkcji. Podstawowymi sposobami
zwiększania skali produkcji rolniczej jest powiększanie powierzchni gospodarstwa lub poziomu
intensywności produkcji. W sytuacji występującej obecnie nadwyżki produkcji, realnym
sposobem zwiększania skali produkcji jest wzrost powierzchni gospodarstwa przez zakup ziemi
lub jej dzierżawę. Warunkiem powiększania powierzchni jednych gospodarstw jest zatem
rezygnacja części innych rolników z dalszego prowadzenia gospodarstwa rolnego.” (zał. 2 str.3)
Dlatego tym bardziej należy zatrzymać proces likwidacji gospodarstw rolnych utworzonych na
gruntach państwowych o co apeluje w stanowisku Rady Towarzystwo Ekonomistów Polskich
(zał.1).
p.o. Prezes Zarządu
Mariusz Olejnik
Załączniki:
- Stanowisko Rady TEP w sprawie likwidacji gospodarstw dzierżawców.
- Fragment opracowania IERiGŻ wykonany na zlecenie Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej „Systemy i skala produkcji a obciążenia środowisko- klimatyczne”- prof. W. Ziętara, M. Zieliński, W. Józwiak, Z. Mirkowska